Dzien 1 kilometr 423
Pierwszy oboz rozbity, siedze na chinskim mikro stolku, ktory ukradlem kiedys szewcowi pod blokiem. Nic tylko rozpalic ognisko i zaspiewac piosenke. Boje sie tylko ze przyjda chlopi o nieobecnym spojrzeniu. Chociaz jestem pod miastem, tacy sa raczej w odleglych zakatkach. Siedza przy drodze w starych wojskowych ciuchach i patrza przed siebie. Mam dobre miejce, na skraju kanionu, pod miastem Datong, niedaleko grot z Buddami. Bylismy tam w 2011. Ukrywam sie w krzakach, na horyzoncie widze swiatelko, ale chyba nikt mnie nie widzial. w Chinach nie ma chyba kempingow, nie wiem czy takie spanie na dziko jest tu legalne. Zwine sie o swicie. Myslalem ze dojade dalej, ale wygrzebalem sie z Pekinu dopiero kolo poludnia. Trase, ktora jechalem juz znam. Pierwsze 150km drogi 109 jest chyba najpopularniejsza trasa motocyklistow w likendy. Skaliste gory, gesto porosniete zielenina, turystyczne wioski, restauracje i niezle serpentyny. Czesto widac tu bogate chinskie dzieci na potwornie drogich Harleyach ubranych w nowiutkie firmowe skory.
Dalej krajobraz sie zmienia, wzgorza najpierw staja sie suche i gliniaste, a potem robi sie calkiem plasko. W okolicy Datong jest wiele wsi wyrytych w glinie. Ludzie nadal mieszkaja w jaskiniach z oknami jak hobbici. Jest to bardzo eko, ale tez ubogo. Krajobraz jest dosc wyjatkowy. Drogi wznosza sie na walach kilka metrow nad polami i to nie waly zostaly usypane, a chyba raczej glina zostala wybrana na polach. Slyszalem kiedys, ze w Chinach jest zakaz produkcji cegly, moze jedno ma zwiazek z drugim? Buduja przeciez na potege. Wielkie piece do.wypalania cegly we wsiach jednak widac, moze nie wszyscy przestrzegaja zasad. Spotkani Chinczycy najpierw sie dziwia ze widza bialego, potem sie dziwia ze mowi po chinsku, a na koniec gdzie chce jechac. Mowie im tylko ze na zachod do prowincji Xinjiang. Krzywia sie ze daleko. Jeden Chinczyk po cztero zdaniowej konwersacji zapytal calkiem powaznie czy jestem Chinczykiem. Najlepszy komplement, moze myslal ze jestem Ujgurem.
Nie ma co. Ciemno, krzaki ide spac. Bledy sie nie licza, bede mistrzem pisania na komorce.
Winiewicz Architekci
Winiewicz Architekci
-
Strony
Kategorie
Archiwa
- kwiecień 2023
- listopad 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- kwiecień 2019
- lipiec 2018
- luty 2018
- czerwiec 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- wrzesień 2016
- luty 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- październik 2014
- wrzesień 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- listopad 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010