Zwirek i muchomorek
Dzien 16 kilometr 5318
Z Urumqi do Kashgaru jest 1500km. Po drodze widzialem na google maps gory. Nie wygladaly groznie. Facet na stacji benzynowej strasznie sie na moj widok ucieszyl i rozgadal. Juz sie przyzwyczailem do tego ze sie wszyscy ciesza na moj widok. Powiedzial ze do nastepnej stacji 160km. Droga byla piekna.
Na horyzoncie majaczyl osniezony szczyt a ja jeszcze nie wiedzialem, ze bede musial na niego wjechac.
Tu juz sie zaczalem domyslac.
Tu nie wiem czy widac, w gore wspinaly sie tiry.
Na gorze jest taka mala szczerba i wlasnie tamtedy biegnie droga.
Serpentyny.
Szczerba.
Chyba 4290 metrow. Znowu przez przypadek.
Tu na googlach widac zawijas.
: 43 5.454 N 86 49.906 E http://maps.google.com/maps?q=loc:43.09089,86.83177
Po tekscie Bialego Chinczyka ciagle szukam broni pogodowej haarp czy jakos tak. Moze to to? Takie anteny telewizyjne na odludziu.
Tu sie cos buduje w pieknym miejscu. Czy to domki dla miejscowych, czy dla turystow dobrze tu widac jak Chinczykom malo potrzeba .
A tu jestem. Bayingol. Taki maly Dubai. 1000km do Kaszgaru. Za dw dni przerwa. Padam ze zmeczenia.
A i spotkalem dzisiaj pierwszego mototuryste. Chinczyk z tego miasta gdzie jeste. Objechal ta pentle do Kanasi, ktora odpuscilem. Malo rozmowny. Ma yamahe ybr125