Dzien 17 kilometr 5900

W drodze

Dzien 17 kilometr 5900+

Nic tak nie budzi motocyklisty jak owad ginacy na jego szyi przy duzej predkosci.
Od srodka Azji goni mnie burza. To juz nie mala chmura tylko burza stulecia. W nocy dotarla do Bayingol, ludzie z piskiem uciekali z ulic. Po drodze dogonila mnie 4 razy, za kazdym razem zdazylem wyschnac zanim znowu bylem mokry. Niesamowite widoki na pustyni, czarne niebo, tecza, ulewa, slonce, wszystko na raz.
Czasem w drodze mijam kolarzy. Zwalniam i patrze czy bialy, bo bym sobie pogadal. Jak mnie prawie scigala policja na autostradzie minalem dwoch. Mialem nadzieje, ze jak cos to najpierw zatrzymaja ich. Chinczycy sa bardzo profesjonalnie ubrani, lajkra, kaski, sakwy. Maja nawet takie male lusterka na glowie.
Tym razem myslalem ze jedzie bialy, bardzo opalony. Okazalo sie ze Ujgur. Smieszny facet. Ubrany w cos jak szpitalna pizama, z chinska flaga zawiazana na glowie i z szarfa z sercem. Jedzie na starym giancie z przyczepka sluchajac muzulmanskiej muzyki z radyjka. Mowi ze jedzie wokol Chin i planuje na to poswiecic 3 lata. Codziennie robi do 160km. Cos mi sie liczby nie zgadzaly, ale jakos tak mowil. Zrobilismy sobie po zdjeciu i pojechalem dalej. Zatrzymalem sie zjesc po drodze w Luntai i na kolacje w Wensu pod Aksu. To juz nie sa te Chiny, ktore znam. To jakis inny kraj. Dziwnie sie tu czuje. Miasta sa podzielone etnicznie. Czyja to czesc widac po szyldach. Czy napis jest wiekszy po chinsku czy po arabsku. Po ulicach chodza inni ludzie, o ciemnej skorze i nieskosnych oczach, z wasami i w bialych czapeczkach. Kobiety nosza chusty na glowach, czasami zakrywaja cala twarz. Nie widzialem zeby Ujgur  Chinczykiem Han siedzieli przy jednym stoliku.
Do Chinczykow sie juz przyzwyczailem. Lubie ich i wiem czego sie po nich spodziewac. Na twoj widok sie uciesza, podejda, zagadaja i jak mowisz po chinsku zasypia pytaniami. Muzulmanie sa inni, nie wiem czego sie po nich spodziewac. Przygladaja sie nieufnie z daleka, moze musze sie przyzwyczaic. W Wusu znalazlem niesamowity cmentarz a skale. Chyba bardzo stary, ale nadal wykorzystywany. Nie mam na tel zdjec ani cmentarza ani kolarza (Pawlania jedziesz;) ale zgram z aparatu. Jutro Kashgar. Zostalo 500km. Bedzie muzulmansko. Inne Chiny.

image

image

Taki widok caly dzien

image

A po prawej gory

image

image

Tecza tu byla i burza .
Jestem w Aksa.

Dodaj komentarz