Dzien 25 kilometr 8620

Odrobina luksusu?

Dzien 26 kilometr 8620

Mam juz w hotelu rutyne. Piore brudy, szoruje buty, myje kask, facebook, blog i jest pozna noc. Dzid sie udalo. O 20 mialem juz ponad 600km zrobione, mizna odpoczac.
Na odcinku 500km pustyni bylo jedno male miasto. To tak jakby Polske przejechac ze wschodu na zachod a tam tylko Glubczyce.
Czasami odbija polna droga w bok. Zastanawiam sie dokad prowadzi. Znika na horyzoncie. Kusi, ale zlapie gume i bedzie meczarnia.
Nic sie dzis nie dzialo. 12 godzin prostej drogi przex pustynie. Jestem w Ruoqiang na skraju Xinjiang. Jutro miglbym byc w prowincji Qinghai, ale jeszcze chce zobaczyc stary poligon atomowy przy jeziorze Lop Nur. Pewnie bedzie piach jak okiem siegnac. Qinghai to Tybet dla ubogich. Nie ma Lhasy, ale nie trzeba przewodnika. Wyobraxam sobie zielen. Czy bedzie dalej piach?
Chinczycy Han mowia ze wygladam jak Ujgur. Ujgurzy pytaja czy jestem Kazachem. Kazach pytal czy jestem z Rosji. Brakuje mi do asymilacji makaty na motor. Szukam.

image

Dodaj komentarz