Dzien 50

Dzien 50 kilometrow strasznie duzo

O tym jak Filip Chinczyka ratowal
Ratowalem dzis nieudolnie Chinczyka a cala droge mialem ochote ich wszystkich powystrzelac. W sensie kierowcow. Jak ktos madrze powiedzial Chinczycy sie nagle przesiedli z rowerow do samochodow i jezdza jakby dalej to byl rower. Bezmyslnie. W zadnym kraju, w ktorym bylem nie ma tak zlych kierowcow. W Europie rzadzi Albania, ale do Chin jej daleko. Podobno w Indiach tez jest ostro, ale podejrzewam, ze Hindusi maja metode w swoim chaosie, a Chinczcy to dzieci we mgle. Widzialem sporo wypadkow. Wczoraj przy drodze lezal samochod na dachu, w takim miejscu, ze nie potrafie sobie wyobrazic jak do tego doszlo. Najwiecej jest tirow i skuterow potraconych przez samochody. Prowadzacy skutery bez przerwy wjezdzaja bez patrzenia na droge. Mysle, ze gina jak muchy. Kierowcy ciezarowek wymuszaja pierwszenstwo. Wyjezdzaja na glowna, czuja sie bezpiecznie, nie musza patrzec, niech mali sie zatrzymuja.
Droga miala po dwa pasy w kazdym kierunku. Po drugiej stronie na boku lezal pojazd typowo chinski. Pol motocykla z duza paka i daszkiem. Obok stal facet. Skasowal trzy betonowe slupki. Mial go minac gdy zobaczylem jaka ma dziure w czole. Stal caly zakrwawiony i probowal dzwonic. Nikt sie nie zatrzymal zeby mu pomoc. Nikt nie zwolnil. Obok pedzily tiry trabiac. Nikt nie pomaga bo po kraju kraza historie o tych co chcieli pomoc pozwanych przez ofiary. Najczesciej powtarza sie historie studenta ktory pomagal podniesc sie staruszce, ktora potknela sie wysiadajac z autobusu i zlamala biodro. Rodzina kobiety pozwala chlopaka twierdzac, ze pomogl jej w poczuciu winy bo ja popchnal. Nie pamietam czy trafil do wiezienia czy mial wyplacic ogromne odszkodowanie?
Jako syn lekarki, z wielka apteczka nie moglem sie nie zatrzymac, szczegolnie ze kilka miesiecy temu mialem wypadek na skuterze, z ktorego tez wyszedlem z dziura w czole. W sumie calkiem podobna. Podobna musialem tez miec mine podchodzac do niego do miny pielegniarki ktora mnie zobaczyla pierwsza. Chinczyk sie zdziwil i chyba bardziej sie spodziewal, ze go zastrzele niz opatrze. Troche mu to zdezynfekowalem, dalem opatrunek zeby przylozyl i zabandazowalem. Nie wiedzialem, ze skora na glowie jest taka gruba. Straszna bedzie mial blizne. Opatrujac mu glowe zauwazylem siedzaca dalej w kabinie zone. Nie miala na pierwszy rzut oka zadnych powaznych obrazen. Troche sie poobdzierala i siedzial wykrzywiona ze strasznie nieszczesliwa mina. Z baku wycieklo sporo paliwa i zaczalem ja namawiac zeby wyszla z pojazdu, ale nie chciala. Mialem juz jechac bo obawialem sie, ze przyjedzie policja, ale glupio bylo ja tak zostawic. Balem sie, ze policja mnie spisze, przeslucha i chlopek bedzie mial namiary zeby mnie o cos pozwac. W koncu udalo mi sie ich przekonac i wyciagnelismy ja na zewnatrz. Ruszala stopami wiec chyba kregoslup caly. Facet zapytal mnie jak mam na imie i czy moge mu pomoc postawic pojazd na kola. Zlapal gume, ale jak odjezdalem probowal go odpalic. Zapakuje pewnie stara na pake i pojada do wioski. Karetki nie wezwali bo nie maja pewnie ubezpieczenia. Wroca do domu i jesli nie beda umierali to sami sobie poradza. Moglem mu powiedziec jak zle wyglada jego glowa. Jesli postanowi zaoszczedzic i zatrzyma opatrunek na dluzej to z czaszka na wierzchu bedzie straszyl dzieci. Moze mu to ktos zszyje. Krawcowa? Widzialem duzo chinskich blizn. Straszne. Albo lekarze opatruja, zeby ratowac zycie a nie wyglad albo sami sie szyja.
Szkodaa ze to nie lezal Bentley. Uratowalbym milionera, mianowalby mnie szefem czegos i zylbym dlugo i szczesliwie.
Po drodze chlopi lapali cykady. Chinczycy od wiekow trzymaja je w malych klateczkach jak ptaki. Do cykania. Moze tez do walk? Ko biety na dlugich patykach mialy przyczepione cos gumowego do czego przyklejaly sie owady. Pakowaly je do siateczek. Fuj.
Ladny hotel mi sie trafil po wczorajszej norze. W sumie jiudian a nie binguan. Binguan to.hotel a jiudian to cos innego. Nie wiem konca co. Nie zawsze maja pokoje. Tu maja duze i czyste. Szefowa zapytala sie co chce zjesc a ja od kilku dni szukam pierogow. Pekin rozpuszcza. Jest wszystko. Na prowincji trzeba jesc co maja. Szefowa powiedziala ze sama ulepi a wazna chyba jest bo budynek jest nowy, duzy, pieciopietrowy.

image

image

A to chinska betonowa wies.

Dodaj komentarz