zaginiony Dzien 51
Awarie
Ostatnie 375 km do Hangzhou gdzie mieszka Ania z bikepower mialo byc spacerkiem. Wyszlo jak zwykle, do pozna z problemami. Najpierw gdy juz usiadlem na schodku stacji benzynowej i rozpakowalem absurdalnie drogie opakowanie niesmacznych lodow o smaku zielonej herbaty, uslyszalem cichy syk od strony Jialinga. Obsluchalem go z kazdej strony i znalazlem szklo z tylnej oponie. Dziura byla mala, dojechalem do warsztatu gdzie maly Chinczyk w duzym kapeluszu zmienil mi detke. Zapytalem czy ma taki rozmiar, powiedzial ze oczywiscie po czym okazalo sie ze nie ma i znowu dostalem 16. Skrocil znowu lancuch, nie wiem ile moze sie jeszcze naciagac i pojechalem dalej. Kilimetrow coraz mniej, zjechalem na stacje benzynowa, Jialing zgasl i nie odpalil. Juz mnie awarie tak przerazaja. Pomyslalem tak tak, to jest ta chwila kiedy sam go naprawie, a panie ze stacji bede patezyly z podziwem. Costam kreci sie, napewno trzeba zmienic swiece. Zdjalem kurtke, wyjalem narzedzia i okazalo sie, ze klucz do wymiany swiecy kupilem za duzy. Pracownicy stacji pozyczyli mi pudlo swoich narzedzi bez podziwu, ale dalej nue znalazlem odpowiedniego klucza. Zaczalem pchac motor w dol ulicy az dotarlem do zakladu gdzie naprawiali silniki do suwnic. Wlasciciel lezal sobie na lezaku, a ja wygrzebalem z jego narzedzi kombinerki. Wystawil sobie stolek na zewnatrz zeby popatrzec. Costam gadal, ale nie na temat. Wymienilem swiece, problem pozostal. Chinczykow wokol przybywa, kazdy probuje to samo, ssanie, moze swieca, moze kabel do swiecy, wkladaja palec w otwor silnika i stezelaja zaplonem. W koncu jakis motocyklista zadzwonil po znajomego mechanika. Ten przyjechal po godzinie. Maly, stary, niezadowolony, chinski mechanik. Poprobowal to co inni, wsadzil palec w gaznik, rozebral motor na kawalki i w koncu znalazl w gazniku jakas rurke ktora sie odkrecila, a do mnie w tym czasie usmiecha sie ladna kelnerka z restauracji obok. Zaczal skladac wszystko bez proby, wydarl sie na mnie, ze podwazam jego autorytet gdy spytalem czy jest pewien ze dziala, ale juz po chwili zyczyl szerokiej drogi. Naprawa z dojazdem 25zl.
W Hangzhou czekala Ania z chinska rodzina i pierogami z marchewka. Ja jadlem, a oni zaspani patrzyli.