Dzien 63

Dzien 63 kilometrow do Pekinu 375
To mial byc epizod wodki z domkiem
Lezace na zachod od Szangaju Suzhou bylo stolica krolestwa Wu od 12 do 4 wieku pne. Dawniej centrum handlu jedwabiem teraz jest jednym z glownych miast strefy ekonomicznej delty Yangtzy. Suzhou jest bardzo popularna atrakcja turystyczna, szczegolnie dla osob odwiedzajacych Szanghaj. Slynie z dawnej zabudowy nad kanalami i klasycznych wpisanych na liste Unesco.
W tym Suzhou nie bylem. Bylem w innym, lezacym na polnocy prowincji Anhui. Mialem napisac, ze nie wspomina o nim nawet Wikipedia, ale sprawdzilem i jest notka. Miasto prefektura, 5mln mieszkancow. Nie wiele wiecej. Spalem tam wczoraj. Nie przypadkiem. Chcialem jeszcze wracaj zrealizowac jeden z pijackich pomyslow jakich bylo wiele. Byly pomysly na miliony, na kariere i na dobra zabawe. Wszystkie naiwne, ale w Chinach wszystko moze sie udac. Zabraklo energii na realizacje.
W Suzhou wg etykiety produkuja Wodke z domkiem.

Przyjezdzajac do Chin Polak dowiaduje sie, ze za pol litra 56% alkoholu z sorgo – baijiu – trzeba zaplacic 3zl. Sa drozsze. Sa tansze. Ze wszystkimi jest podobny problem. Ciezko przechodza przez gardlo. Bardzo ciezko. Ale Polak wypije. Niektorzy nawet sobie chwala. Probowalismy je mieszac. Z cola, ze spritem, z sokami. Nic nie przebija smaku rozpuszczalnika. Robilismy nalewki. Cytryna i anyz dziala najlepiej. Po jakims czasie odkrylismy sklepy z zagranicznym alkoholem, ale roznica w cenie 50zl a 3zl robi roznice. Na pomoc przyszla wodka z domkiem, ktora stala gdzies na dolnej polce w ruskim sklepie kolo domu. Troche byl strach sprobowac, ale nie jest zla. 10zl za 0,7. Produkcja chinska a tu akcyza jest niska.
Pomyslow bylo kilka. Przed wyjazdem moi drodzy przyjaciele wydrukowali mi koszulke z wodka z domkiem. Suzhou jest po drodze, chcialem podjechac i ubrany w koszulke zobaczyc produkcje. Po drodze wymyslilem sobie, ze moze poznam szefa, zagadam, mam pomysl jak rozkrecic biznes. Im blizej Suzhou tym wiecej pomyslow. Mialem juz plan na cala kampanie reklamowa, ksztal buteli w glowie itd. Moze wspolpraca? Nie wiem jak sobie to wyobrazalem. Chyba ze wodke z domkiem produkuja w jakiejs malej hali pod miastem i jak zobacza bialego to sie uciesza i wpuszcza. Juz w hotelu znalazlem ich strone. Producent to jakis ogromny zaklad. Caly przemysl spozywczy. Wodka z domkiem to pewnie jakis odpad z produkcji czegos innego.
Podjechalem pod adres z etykiety, a tam w garazu facet wycina otworki w profilach aluminiowych. Jak sie szybko i konkretnie zagada do Chinczykow to nie maja czasu zeby sie dziwic. Okazalo sie, ze pomylilem znaczki. Rzeka i morze sa do siebie podobne. Inna ulica. Ta wlasciwa jest glowna ulica miasta i dzieli sie na trzy czesci. Pn, srodek i pld. Kazda po tysiac numerow, a etykieta nie precyzuje. Jezdze raz w jedna raz w druga strone. Nic nie ma. Ludzie nie wiedza. Tyle z pomyslu. Czy jakbym znalazl to czy wpuscili by brudnego bialego? Moze jeszcze napisze maila. Pomysl bardziej dla jaj niz dla pieniedzy.
Ostatnia nocka w Linyi. Jakies miasteczko na drodze 104. Hotelik maly, nie taki stary, ale wszedzie grzyb na scianach. Jak w horrorze. Stargowalem 5zl z ceny. Wlascicielka sie dziwi ze chce miec okno. Znowu roleta z wodnym klimatem. Zaglowiec.

image

Dodaj komentarz