Sto kilometrów na północ od Pekinu, za Chińskim Murem, pośrodku niczego stoją trzy hale z szarej cegły. To magazyny i biura chińskiej winnicy. Na środku placu, pomiedzy budynkami stoi czarny samochód na oko z lat pięćdziesiątych. Już z daleka rzuca się w oczy. Jest to polska Warszawa. Ma posłużyć jako rekwizyt filmowy. Skąd się wzięła w Chinach? Nie wiadomo. Może Mao dostał od w prezencie od polskiego rządu? Chińczycy nie wiedzieli nawet, że to polski samochód. Cała sytuacja jest abstrakcyjna, że przez dłuższą chwilę nie wiem czy to wszystko dzieje się na prawdę.
Na teren winnicy, którą przypadkiem znalazłem rok temu dostajemy się bez problemu. Brama otwarta, ochroniarza nie ma. Z okien wyglądają pracownicy. Są chyba mimo wszystko mniej zdziwieni niż my. W holu niewysokiego biurowca stoi wielkie drewniane koło sterowe statku z podobizną najprawdopodobniej Kolumba. Kompozycję zamykają dwa drewniane słonie. Mimo, iż weszliśmy raczej dla żartu już po chwili pani od promocji prowadzi nas schodami na dół. Nie jest specjalnie zaskoczona naszym przybyciem. W kondygnacji podziemnej urządzono piwniczkę do degustacji win. Drewniane półki wypełniają puste zielone butelki. Na barze stoi kilka win rodzimej produkcji. Ceny o 35 do ponad 150 zł. Skoro już tu jesteśmy zamawiamy butelkę różowego wina z tych tańszych. Dostajemy na swój użytek kiczowaty pokój z elektrycznym kominkiem. Jeden z Koreańczyków włącza muzykę klasyczną z komórki. Do wina podano talerz sera przypominającego oscypek. Jak łatwo w Chinach poczuć się bogatym.
Bogaci Chińczycy powoli rezygnują z upijania sie ryżówą i przechodzą na wino. Transformacja następuje po woli i boleśnie. Widziałem chińskich milionerów pijących drogie wina z pełnych kieliszków na raz. Podobno niektóre prowincje mają idealny klimat pod uprawę winogron m.in. Mongolia Wewnętrzna. Z Francji sprowadzane są szczepy, specjaliści i technologia. Za kilka lat Chiny mają stać się największym producentem na świecie. Te chińskie wina, które próbowałem, do 20zł w niczym prawdziwego wina nie przypominają, ale te lepsze w czasie zeszłorocznych degustacji pobiły na głowę wina francuskie.
http://www.reuters.com/article/2011/12/14/us-china-wine-idUSTRE7BD1B220111214
Chinskie wina:
2 Komentarze
Ej gdzie to?
Na pn od pekinu kilkadziesiat km