Degustacja

Mój niemiecki współpracownik Kai, jak na prawdziwego Niemca przystało, raz na jakiś czas organizuje dla grona swoich przyjaciół degustację piwa. Odbyły się już dwie edycje, chińska i belgijska. Polega to na tym, że kupuje się wszystkie dostępne w Pekinie piwa, rozlewa do nieoznaczonych kubeczków i każdy ocenia jakość i próbuje zgadnąć jakie to piwo.

Mój chiński szef chyba podchwycił zachodni pomysł i zorganizował nam ostatnio degustację koli. Wszyscy pracownicy zostali zaproszeni do sali zebrań. Chyba jako jeden z nielicznych wiedziałem co się ma wydarzyć bo każdy miał ze sobą notatnik, długopis i przestraszoną minę.

Na stole zastaliśmy butelkę po Pepsi, butelkę po Coca Coli i małą butelkę po chińskiej Aodeli Coli. Każdy dostał 3 kubeczki z kolą i jeden kubeczek do płukania ust. Po objaśnieniu zasad przez szefa, zaczęliśmy degustować. Po kilku minutach puszczono w obieg listę, na której umieszczaliśmy swoje typy.

Brzmi absurdalnie?

Po ogłoszeniu wyników, szef powiedział, że niestety chińskiej koli było za mało i tylko siedzący po jego lewej stronie mieli wszystkie 3 rodzaje, ci po prawej mieli jedną Pepsi i dwie Coca Cole. Po sali przetoczył się pomruk niezadowolenia.

Mam nadzieję, że szef tego nie czyta przez google translate.

Ten wpis umieszczono w kategorii Chiny, Praca, Życie w Chinach i otagowano jako , , , , , . Dodaj link do ulubionych. Dodaj komentarz lub zostaw trackback: Trackback URL.

Dodaj komentarz