Dzis pierwszy raz, podobnie jak setki Hong Konczykow i filipinskich opiekunek, poczulem w oczach gaz lzawiacy. Okolica dosc abstrakcyjna, bo to Central, wokolo sklepy wszytskich najdrozszych marek; Tiffany, Bulgari, Dolce and Gabbana, Emporio Armani. Trafilismy akurat na probujaca sie wbic w centrum protestu kolumne policji. Hong Konczycy protestuja przeciwko chinskiemu rzadowi, ktory oglosil wlasnie, ze w 2017 roku, 20 lat po przekazaniu Hong Kongu Chinskiej Republice Ludowej nowym przywodca tego regionu zostanie przestawiciel wladz komunistycznych. Miasto funkcjonuje zdawaloby sie normalnie, do czasu gdy wybierzemy sie w okolice Admirality. Budynek, w ktorym znajduje sie siedziba wladz Komunistycznej Parti Chin otaczaja kordony policji. Funkcjonariusze nosza kaski, maski gazowe, plastikowe tarcze. Sa uzbrojeni nie tylko w bron krotka, maja tez shotguny, wyrzutnie gazu lzawiacego i karabiny M16. Protestujacy nie maja jeszcze broni jak na ukrainskim Majdanie, ale pojawili sie juz ludzie w kaskach rowerowych. Maja dobre zaopatrzenie, na obrzeza dostarczane sa zgrzewki z woda mineralna, kartony masek gazowych i batoniki. W obronie przed gazem lzawiacym wielu owija twarze przezroczysta folia kuchenna i oslania sie wywroconymi na lewa strone parasolkami. Jeszcze jakas godzine temu stalismy w pierwszych rzedach protestujacych na przeciw ubranych w maski policjantow. Protestujacy krzycza ‚to nic nie da’ i ‚przepusccie nas’. Pytalem starszego mieszkanca Hong Kongu czy policjanci sa miejscowi, czy przyslano ich z Mainlandu, odpowiedzial, ze zgodnie z prawem powinni byc z Hong Kongu, ale nikt nie wie co planuje chinski rzad. Mysle, ze policanci z komunistycznych Chin, chetnie spacyfikowaliby mieszkancow tej burzuazyjnej metropoli. Nie wiadomo tez czy policjanci uzbrojeni sa w ostra amunicje czy w gumowe kule. Wydaje mi sie, ze w panstwach zachodnich, w takich sytuacjach wysyla sie policje bez broni, zeby nie prowokowac niebezpiecznych sytuacji. Jest jeszcze dosc spokojnie, ale sytuacja moze sie szybko zmienic. Rzad chinski jest w trudnej sytuacji, mimo wiszacych wszedzie transparentow namawiajacych do swietowania 65 rocznicy powstania Chinskiej Republiki Ludowej, mieszkancy Hong Kongu, nie ciesza sie z powrotu do macierzy. Typowym dla Chin rozwiazaniem byloby wyslanie tu wojska i zrobienie powtorki z Tiananmen, ale jak to zrobic przy wolnych mediach i tlumie zagranicznych dziennikarzy? W tym momencie grupy policjantow otaczaja budynek rzadowy, ich otacza potezny tlum protestujacyh, ktorzy buduja wokol swoje zasieki, protestujacych otacza kolejny kordon policji, ktory probuje dostac sie do centrum protestow. W tlumie ludzi stoja unieruchomione autobusy.
Tym zajmuje sie polowa mieszkancow Hong Kongu, druga polowa stoi w kolejce po ajfona 6.
4 Komentarze
niezła zadyma
Niezłe dziennikarstwo społeczne Filipie.
A znany-bloger-piewca-chin był, nie widział i pisze na blogu, że zamieszki to bujda.
juz sie im chyba znudzilo i wiekszosc poszla do domu, ale przez chwile wygladalo powaznie
Ostro. Spacyfikują jak zawsze.