Jedzenie na ulicy

Zastanawialiśmy się wczoraj z kolegami dlaczego nasi chińscy współpracownicy jedzą tylko na stołówce. Jest piękna pogoda, prawie 30stopni, niedaleko jest dzielnica pełna małych restauracji, można codziennie zjeść coś innego. Chińczycy potrafią oszczędzać, może już pisałem, podobno odkładają nawet 80% swoich pensji. Jedzenie w stołówce jest zimne, źle przyprawione, trzeba po nie się ustawić w kolejce, restauracja jest w piwnicy, a za obiad trzeba zapłacić ponad 15RMB. Przy możliwości oszczędzenia 5 yuanów dziennie, oczywistym wyborem dla nich wydawałoby się wyjście na zewnątrz. Dziś w porze lanczu zapytałem się kolegów, czy nie lubią jeść na zewnątrz. Odpowiedzieli, że w tych restauracjach jest brudno. Nie to, żeby mnie to jakoś specjalnie zaskoczyło, jest brudno, a czasami nawet strasznie brudno, ale to Chiny, można z tym żyć. Dopiero gdy dowiaduję się, że Chińczycy wolą płacić więcej i jeść niedobre jedzenie, to to brudno nabiera zupełnie nowego wymiaru.