Placek w foliówce

Placek w foliówce

jedzenie, pekin, chiny, street vendors, food

Tak, to co zaraz opiszę jest tak pyszne, że stanowi mój ulubiony punkt dnia, no może teraz drugi po jodze. Placek w foliówce. Codziennie rano, między wyjściem z metra a moim biurem ustawia się cała masa stanowisk z jedzeniem. Można tam znaleźć: bułki z jajkiem i kiełbasą, duże naleśniki ze szczypiorkiem, kulantro i czymś co, obstawiam, jest wysmażonym płatem tłuszczu, różne ciepłe płyny, gotowaną kukurydzę i jedyne w swoim rodzaju placki w foliówce. Mmmmm, nawet teraz jak o nich pomyślę to robi mi się przyjemnie. Muszę koniecznie dowiedzieć się czym są poszczególne składniki. Z grubsza jest to bardzo tłusty placek, z wbitym do środka jajkiem, sałatą, dwoma sosami, jakimś marynowanym warzywem i cieniutkimi plastrami wysmażonego mięsa. Potwornie tłuste, idealne śniadanie. Piszę o tym, bo wczoraj było -13st, silny wiatr i moja ulubiona naleśnikowa pani nie rozstawiła smażalni. Musiałem zjeść w biurowej stołówce zimną bułkę z jajkiem i to zniszczyło mój dzień. Ue. Już praktycznie na nic chińskiego nie mam ochoty, poza plackiem co rano oczywiście. Miałem nie jeść w Chinach na ulicy, jem codziennie i to się raczej nie zmieni. Jak wrócę do Polski, stawiam budę na rynku i zniszczę całą konkurencję. Cena 3RMB.

jedzenie, pekin, chiny, street vendors, food

936

jedzenie, pekin, chiny, street vendors, food

Pieniądze wrzuca się do wiaderka i samemu wybiera się resztę.

Ten wpis umieszczono w kategorii Chiny, Życie w Chinach i otagowano jako , , , , . Dodaj link do ulubionych. Dodaj komentarz lub zostaw trackback: Trackback URL.

Dodaj komentarz