Po polsku

No i stało się. Poznałem innego Polaka. Już nie czuję się tak wyjątkowy. Michał z Krakowa uczy chińskie dzieci angielskiego w przedszkolu. Myślę, że możliwość pobawienia się zabawkami w tym wieku sytuuje tę pracę w moim top 10. Angielskiego uczą się już 2,5 letnie szkraby. Dowiedziałem się, że w, o ile dobrze pamiętam, każdy poniedziałek, maluchy stojąc na baczność biorą udział we wciąganiu flagi na maszt, a codziennie popołudniu wychodzą na dwór i mają tańce synchroniczne do hymnu Mundialu w RPA.

Dziwnie było nagle przeskoczyć na polski. Wcale mnie to już nie śmieszy jak się mówi o Polakach, którzy wracają z zagranicy i zapominają języka w gębie. Myślę, że jak się nie ma kontaktu z rodakami na codzień można się szybko odzwyczaić.

Ten wpis umieszczono w kategorii Chiny, Życie w Chinach i otagowano jako , , , , , . Dodaj link do ulubionych. Dodaj komentarz lub zostaw trackback: Trackback URL.

Dodaj komentarz