Zakupy za 50 złotych – Hong Kong i kwota wolna od podatku

Możliwe że za dwa tygodnie opuścimy Hong Kong. Ostatnio w pracy pochłania mnie Wykop i od jakiegoś czasu myślałem żeby zrobić wpis do serii zakupy za 50 złotych. Hong Kongu chyba nie było, mnie akurat naszła ochota na schabowego więc może to i dobry moment. Zakupy zrobiłem w najpopularniejszym tu sieciowym markecie Welcome, bułkę tartą musiałem dokupić w innym sklepie. Oprócz bułki na liście jest litr mleka, woda mineralna, pomidory, ziemniaki, pół kilo schabu, wieczorem na ogół jest przecena, cebula i ogórek, czyli prawie jak w Polsce. W sumie wyszło 102.91 HKD czyli według google na dzień dzisiejszy 48.14PLN. Poniżej ponure zdjęcie zakupów i rachunki.

IMG_20150501_200945 IMG_20150501_200953 (1)

I przy okazji trochę o kosztach związanych z życiem w Hong Kongu. Wydaje mi się, że patrząc z Polski jest potwornie drogo, szukając pracy można dostać paranoi, ale jak się już pracuje i wydaje rozsądnie to można żyć wygodnie.  1HKD to dziś 47 groszy czyli na szybko dzielimy na pół.

Najdroższe jest mieszkanie. Nasze, dość typowe w starym budynku, ma chyba 22m2 na co składają się dwie mikro sypialnie, salon, łazienka,  kuchnia i brak słońca. Do tego trafił nam się spory taras z dachem, kolejne 20m2, ale sąsiedzi nad nami już tego nie mają. Płacimy 9500HKD i zdecydowanie trafiła nam się okazyjna cena. Za trochę większe mieszkanie można zapłacić 20.000HKD, ale ceny idą w górę w zależności od osiedla, dzielnicy i w popularnej obcokrajowców dzielnicy Midlevels można spokojnie zapłacić 50.000HKS za dwie sypialnie.

Jedzenie w sklepach nie jest takie drogie. Ceny rosną tylko gdy mamy ochotę na coś sprowadzonego z Europy lub ze Stanów. Najtańsze piwo kosztuje chyba około 9HKD za dwa w sklepie, papierosy 55HKD, chleb tostowy 10HKD, 4 pomarańcze 20 HKD, 10 jajek 15HKD itd. W tanich restauracjach można zjeść za 35HKD, np makaron w zupie z kotletem, albo pieczoną wieprzowinę z ryżem, ale tanie jedzenie tutaj jest moim zdaniem dużo gorsze niż w Chinach i szybko się nudzi, a restauracje gdzie można zjeść coś ciekawszego to od 100HKD w górę.

Knajpy to też większy wydatek, 70-80HKD za szota whiskey, albo dobre piwo to norma, dyskwalifikuje to z picia w barach większość lokalnych prostych ludzi, dlatego też wśród wielu powodzeniem cieszy się 7eleven, podobna do żabki sieć amerykańskich sklepów. Można w nich wypić piwo w środku i wieczorem często pod sklepem stoi grupka ludzi wszelkich narodowości.

Autobusy kosztują różnie, w zależności od tego na jak długiej trasie jedziemy, powiedzmy od 4 do 20HKD, podobnie metro. Taksówki są dość tanie na starcie 22HKD i potem chyba 1.6HKD za kilometr.

No i na koniec to co ostatnio rozgrzewa Polskę, kwota wolna od podatku. 120.000HKD rocznie, dla małżeństwa 240.000HKD, do tego po 70.000HKD za każde dziecko. Tu oficjalny dokument. 25.000HKD – 30.000HKD to pensja taka sobie, ale są niższe. Na zmywaku zarobimy 10.000HKD i wydaje mi się, że skromnie żyjąc można za to przeżyć. A ile mogą zarabiać bankierzy nie mam pojęcia. I mój schabowy w Hong Kongu.

IMG_20150501_211330

Zapisałem się na wybory, idę głosować na Korwina. Pozdrawiam Wykop.

Edit: A widzę, że już były zakupy, to może chociaż kwota wolna od podatku.

 

 

Ten wpis umieszczono w kategorii Azja, Hong Kong. Dodaj link do ulubionych. Dodaj komentarz lub zostaw trackback: Trackback URL.

2 Komentarze

  1. ellrof
    Opublikowano maj 1, 2015 o 3:38 pm | Link

    Trochę zjarany… ale schabowy to schabowy – nie ma co wybrzydzać ;)?
    Koreankom schabowe podchodzą ;)?

    • filips
      Opublikowano maj 1, 2015 o 3:49 pm | Link

      Ha, już nawet potrafi sama zrobić. Będzie dobra żona 😉

Dodaj komentarz